[ Pobierz całość w formacie PDF ]
i
tî^v
SPIS RZECZY.
str.
O chorobach koni, bydła i owiec, oraz radykalne i niezawodne
środki leczenia niektórych chorób, jako to: parchów, świerz­
bu, raciezniku, liszajów, pęknięcia kopyt, kaszlu chronicznego,
grudy u koni i psich włosów,
fistuły
1
KILKA RAD
O dziełku „Przewodnik dla kupujących konie" (z rycina,)
15
O zaparzaniu sieczki na karm zimowy dla inwentarza za pomocą
zimnej wody

17
I PRZEPISÓW POŻYTECZNYCH
Ó niektórych szczegółach dotyczących budowli drewnianych (z 2ma
rycinami) . 20
O studniach folwarcznych i wiejskich (z ryciną) 26
Przepis na wygubienie wołków w szpichrzach 32
O uwięzi na bydło (z ryciną) 33
Sposób, aby cała sosna urosła równo smolną jak w odziemku . . . 88
O koceniu się owiec
do małych i wielkich gospodarstw wiejskich.
39
^00
(£\
Środki leczenia
niektórych chorób bydîa, koni i owiec.
Do chorób i wypadków którym najczęściej bydło,, konie,
i owce podlegają, należą:
1. Wypieczenie u konia;
2. Fistuła;
3. Kaszel chroniczny;
4. Gruda w pęcinach i psie włosy;
5. Świerzb czyli parchy u koni i owiec;
6. Liszaje u bydła dorosłego i cieląt.
Na powyższe tak jak i na inne choroby, weterynarya
czyli nauka leczenia zwierząt, podaje wprawdzie środki, lecz
co do chorób tu wymienionych, sposoby leczenia przez nią
wskazane, są nader kosztowne, nie zupełne i trwają zbyt
długo, a co większa, że mimo przepisów dziełem weteryna­
ryjnym objętych, gospodarz wiejski nie zawsze może je użyć
bez osobistej informacyi weterynarza, a ten nie wszędzie jest,
lub nie zaraz przybyć może.
Środki jakie na choroby te wskażę, są proste, stano­
wczo i w bardzo krótkim czasie leczące, a takie, że każdy
bez pomocy weterynarza zastosować je może.
1
2
3
Podaję je poniżej przez porównanie ze środkami, jakie
•weterynarya wskazuje.
1. Pętają się na dzień koniowi obie przednie nogi i tak
stać powinien w stajni dni ośm, na noc tylko rozpętując.
2. Cztery razy wśród tych ośmiu dni, to jest raz co dwa
dni robi się wcieranie z leków jak następuje:
Wymoczu wyskokowego tranku górnego,
(Tinct. Amicae,)
wyskoku kamforowego — po pół funta,
(Spiritus Campho-
rati a libr ans semis,
amoniaku żrącego uncyj dwie,
(Liquoris amonii caustici
une. duas).
To wszystko zamieszać i rozdzielić aby na cztery razy
wystarczyło, a wcierać mocno w całą łopatkę.
3. Po nasmarowaniu łopatki, bierze się konia na linkę
najmniej łokci 15 długą, wyprowadza się go na grunt równy
i tam przez pół godziny przepędza, w ten sposób, aby cho­
rą nogą nie do wewnątrz, ale na zewnątrz obiegane­
go koła wyrzucał.
Po wprowadzeniu konia do stajni, zaraz go spętać a na
chorą łopatkę przyłożyć i przymocować okład zimnej wody
z grubo złożonego worka, odmieniając go po kilka razy wśród
dnia aż do nocy.
Oprócz tego smarowania, przepędzać konia codzień ra­
no — i po każdem przepędzeniu robić okłady.
Najuporczywsze wypieczenia, choćby bardzo zastarzałe,
gdzie wszystkie inne środki pozostały bez skutku, tym po­
wyższym sposobem wyleczone zostaną.
Wypieczenie u konia.
Przyczyną wypieczenia albo spieczenia, jest stłucze­
nie lub uderzenie w okolicy barku, potknięcie się konia na
drodze śliskiej, nagłe wstawanie w stajni lub też reumaty­
czne cierpienia muskułów barku, pochodzące z zaziębienia.
Weterynarya podaje na to bardzo liczne środki, bo za­
leca najprzód rozpoznać przyczynę spieczenia, co dla gospo­
darza jest już trudne, a samo złe środka zastosowanie, na­
razić go może na większą szkodę.
W cierpieniu barku, bardzo rzadkim jest wypadek za­
ziębienia, a ztąd reumatyzmu, ale najczęściej przyczyną tego
jest poślizgnięcie, potknięcie się i nagłe powstanie.
Skutki tego objawiają się w sposób następujący:
1. Ból za dotknięciem w łopatce a szczególniej w sta­
wie łopatkowym — koń w to miejsce ręką naciśnięty, usu­
wa się.
2. Prowadzony kłusem, zamiata nogą chorą; kolana no­
gi cierpiącej nigdy tak wysoko nie podnosi, jak drugiej zdro­
wej i po tym to ruchu najlepiej sądzić można o ile spieczenie
jest zastarzałem, bo im dawniejsze, tém mniéj podnosi
kolano.
3. Cofając go w tył, nie ciągnie chorej nogi tak daleko
jak zdrową.
4. Przeprowadzany przez próg wysoki lub kłodę, chorą
nogą nie przekroczy, ale ją z trudnością przewlóczy ulżywa-
jąc spbie na zdrowej.
5. Pod górę idąc, mniéj kuleje jak z góry.
6. W stanie spoczynku, chorą nogę wystawia na przód
całym ciężarem na zdrowej się opierając.
Jeżeli koń na łopatce nie ma wyraźnie ograniczonego
guza, dowodzącego stłuczenia, jeżeli próby powyższych oznak
wskazują spieczenie, leczy się tak:
Kaszel chroniczny u koni.
Weterynarya w téj przypadłości, jeżeli kaszel jest upor­
czywym, przepisuje mniéj więcej te same środki co w dy­
chawicy, a w razie niepolepszenia, aperturę, którą w stanie
ropienia od 3 do 4 tygodni utrzymać zaleca — konia zaś
chorego nie dozwala wcale używać, lecz przez cały czas le­
czenia w spoczynku w stajni pozostawić.
3.
4
5
Tym czasem okazało się, że lekkie bez mocnego zapo­
cenia i w czas pogodny użycie takiego konia, ułatwia wła­
śnie leczenie, które w dniach dziesięciu uzupełnić się może
łatwym sposobem — i tak: weź i zmieszaj należycie jak na­
stępuje :
Proszku korzenia przystępowego
(Pulv. Bad. Bryoniae)
„ „ omanowego
( „

Emulât)

„ kozłkowego
(
„ „
Valerianae)
po jednej uncyi
(aa unciam imam)
Siarczku antymonu czerwonego
(Sidplmris stibiati rubei)
1 drachmę
(drachmom unam)
Przyrządzić takich paczek 10.
(Dantur decem taies doses).
Tak na kopyści z miodem praśnym zmieszany proszek zada­
wać, pilnując, aby koń dobrze połknął. Przytem w czasie kura-
cyi dawać koniowi goły owies wodą skropiony, a siano odjąć,
lub zadawać go takie w małej ilości, które było sucho zebrane.
Uwaga.
Jest jeszcze rodzaj kaszlu mocnego, najczęściej
na wiosnę, lub pod jesień konie napadającego.
Powstaje on z zakatarzenia, a oznaką jego jest ka­
szel mocny, często nawet połączony z niemocą, błony szlu-
zowe zaczerwienione, koń się nie kładzie, traci chęć do je­
dzenia, jest smutny, za lada ruchem prędko się poci i widać
na nim zmęczenie prędkie i osłabienie. W takim razie:
1. Stawia się konia w miejscu ciepłem, na podściółce
grubej ze słomy suchej.
2. Nakrywa się go obszerną derką ciepłą.
3. Siana przez czas leczenia wcale się nie daje, tylko
słomę jęczmienną i owsa stosownie do chęci, jaką do jedze­
nia okazuje — od dwóch do czterech garncy dziennie.
4. W żłobie ustawić potrzeba na cały dzień wiadro
z wodą i tak postępować przez dni ośm, a codzień w wiadro
•czystej wody wsypywać proszek i dobrze go zamieszać.
Emetyku sproszkowanego
(Pulv. Tartari stibiati)
dwie drachmy,
(drachm, duas,)
Wydać takich porcyj ośm.
(Dantur 8 taies doses).
Po ośmiu dniach gdy kaszel ustanie, zdjąć derkę i tak
jeszcze przez tydzień konia w ciepłej stajni pozostawiwszy,
można zadawać małemi pięcio-funtowemi porcyami siano, a
owies skrapiać wodą.
Gruda u Jconi i psie włosy.
Gruda, jest to długo-trwające zapalenie tylnych po­
wierzchni pęcinowych nóg zadnich, rzadko przednich.— Ce­
chuje ją wydzielanie się cieczy ostrej, cuchnącej ; skura 0-
krywa się strupami i szerść wypada, a gdy gruda zaniedba­
na, zadawniona, wtedy przechodzi w chorobę zwaną psie
włosy.
Sposoby leczenia przez weterynarzy używane, zastóso-
wywane bywają do stopnia, w jakim się noga grudą zajęta
znajduje.
Używają natrzepywań letnim odwarem siemienia lnia­
nego —" okładanie kataplazmami — wewnątrz zaś dają sól
glaubergską, a na pokarm otręby pszenne z drobną sieczką.
Inni, do natrzepywań takich używają niedokwasu czer­
wonego merkuryuszu zmieszanego z proszkiem węgla dre­
wnianego , lub wodę wapienną z siarkanem miedziowym — a
nawet jeżeliby obrzękłość rozciągała się do stawu przegubo­
wego, zalecają zawlokę, którą potrzeba przez tygodni kilka
w stanie ropienia utrzymywać.
Postępowanie to, tak przy grudzie, jak i psich włosach
jest za długie a nie zawsze skuteczne. Podaję zatem sposób
daleko prostszy, a najzupełniej pewny.
Pęcinę grudą zajętą potrzeba wystrzydz, wymyć dobrze
wodą ciepłą z mydłem, a gdy zupełnie wyschnie, posmaro­
wać pędzlem w mastyce wedle poniższego przepisu uma­
czanym :
Bierze się krążek smoły szewskiej, tę w ryneczce
rozpuszcza się na węglach, a gdy się już rozpuszczać za­
częła, nalewa się na nie dwa łuty kwasu siarkowego
i miesza się; po czem zanosi się tak do stajni póki ciepłe —
6
7
umacza się wtem pędzel i pęcinę zasmarowawszy tak dale­
ko, jak gruda zajmuje, a nawet trochę dalej.
Tak zasmarowawszy, konia pozostawić. Pod tą skorupą,
która się na pęcinie z zasmarowania utworzy, gruda najzu­
pełniej po dniach kilku od skóry odstanie, a gdy skorupa
smoły sama częściowo odpadać zacznie, to w tych miejscach
pęcina najzupełniej czystą się okaże.
Koń z tak zasmarowaną pęciną może być wypuszczony
na pastwisko, a nawet przeprowadzany, lub do lekkiej a nie­
odległej w czasie suchym używany jazdy.
. Leczenie grudy w ten sposób tłumaczy się, że kwas
siarkowy wygryza zgniliznę, a smoła dobrze do skury
przystając, chroni od działań powietrza i wstrzymuje pot­
nienie.
Jeżeli gruda zbyt była zaniedbaną, a w następstwie jej
wyrodziły się psie włosy, potrzeba najprzód miejsca niemi
zajęte, wymyć mydłem, a potem nogi konia po godzinie co-
dzień moczyć w putni lub wiadrze ciepłym odwarem szlazu
i prochów siennych napełnionem.
Po dziesięciu dniach • takiego moczenia, miejsca zajęte
•wytrzeć — gdy obeschną, posmarować pędzlem tąż samą
mastyką jak w grudzie, a gdy plaster smołowy odpadnie,
pęcina okaże się czystą.
Wszakże gdyby się okazało nadspodziewanie, że po
dziesięciu dniach owego moczenia nogi nie sklęsły, opuch-
łość nie ustąpiła, to potrzeba w dalszym ciągu dwa razy na
dzień po godzinie nogi konia moczyć, dopóki opuchnienie
nie ustąpi, a dopiero potem użyć zasmarowania.
Eozumie się, że w czasie leczenia koń stać powinien
na podsłaniu czystym i suchym.
Niektórzy weterynarze utrzymują, że przyczyną grudy
może być kwaśna lub zepsuta pasza — w takim razie gruda
powstawałaby z przyczyn wewnętrznych, wypada ztąd, że za­
jęłaby nie tylko pęciny nóg zadnich ale i przednich, co je­
dnak zdarza się daleko rzadziej.
To jednak pewno, że nieczyste utrzymywanie nóg głó­
wnym jest téj choroby powodem. Zdarzało mi się widzieć u
wałachów i ogierów grudę i na przednich nogach, a nigdy
nie widziałem tego u klaczy.
Wyprowadzam ztąd ten wniosek: że mocz bryzgając na
pęciny, swą gryzącą substancyą do zadrażnienia delikatniej­
szej skury pęcinowćj przyczynia się — u klacz zaś, że mocz
pada z tyłu, rzadko przednie ich pęciny grudzie ulegają.
Obmycie zatem nóg codzienne, zwłaszcza gdy koń jest
zakurzony lub zabłocony, przyczyniając się do zdrowia ko­
nia, jedynym jest środkiem uchronienia go od grudy, która,
jakkolwiek nie jest niebezpieczną, a łatwo dającą się leczyć
przypadłością, przecież na jakiś czas szpeci nogę konia,
przyprawia go o kulawiznę i pozbawia przez czas kuracyi
użytku z niego, co zaś większa, że usposabia do grudy na no­
wo przy najmniejszém w czystości zaniedbaniu.
Świerzb czyli parchy u Jconi i owiec.
Parchy u koni i owiec powstają albo z przyczyn we­
wnętrznych, albo też udzielają się przez zarażenie, mianowi­
cie gdy koń zdrowy wchodzi w bezpośrednią styczność z cho­
rym, gdy stał w stajni gdzie był chory, jadł z tego samego
żłobu, lub dotknął się przedmiotu, o który przedtem ocierał
się koń parszywy.
Owce zdrowe zarazić się mogą na pastwisku, po któ-
rém przedtem chodziły sparszałe. Świerzb czyli parchy po
największej części powstają z zewnętrznych przyczyn czyli
przez zarażenie, i takich też najwięcej trafia się wypadków.
Wewnętrzne przyczyny są: Nieczyste utrzymywanie,
zbyt gorąca lub zbyt zimna stajnia, a najczęściej te przy­
czyny objawiają się parchami na koniach starych, źle żywio­
nych, wychudzonych.
Jeżeli zatem koń nie jest zbyt stary, jeżeli dobrze wy­
gląda, a dotknięty został świerzbem, można na pewne wno­
sić, że nabył go przez zetknięcie się z koniem, żłobem,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl
  •