[ Pobierz całość w formacie PDF ]

George Gordon Byron „Wiersze i poematy”:

Spis treści (drukowanymi poematy, normalnie wiersze) (w nawiasie podaję kto tłumaczył, ale tylko takich ciekawszych i znanych np. jakby było pytanie kto tłumaczył Byrona)

„Do E.”

„Urywek”

„Pożegnanie”

„Na odległy widok wsi i szkoły Harrow na wzgórzu”

„Myśli z powodu egzaminów szkolnych”

„Do M. S. G.”

„Odpowiedź na piękne wiersze pt. Powszechny los”

„Pamięć”

„Modlitwa przyrody”

„Lachin y Gair”

„Do bajki”

„Kiedym młodym góralem”

„Strofy do Jessy”

„Oskar z Alwy”

„Wiersze napisane pod wiązem na cmentarzu w Harrow”

„Chciałbym dzieckiem bez troski być”

„Pożegnanie Muzy”

„Do autora sonetu”

„Wiersz wyryty na pucharze z czaszki ludzkiej”

„O nie mów mi, o nie mów mi”

„Nagrobek psa”

„Do imionnika”

„Strofy ułożone podczas burzy”

„Strofy ułożone podczas przepływania Zatoki Ambracyjańskiej”

„Pożegnanie Czajld Harolda” (Mickiewicz)

„Do Inezy” (Norwid)

„Dziewczę z Aten” (Jan Kasprowicz)

„Pożegnanie Malty”

„Newstead Abbey”

„List do przyjaciela”

„Precz stąd te dźwięki”

„Cios jeszcze jeden” (Jan Kasprowicz)

„Euthanasia” (Adam Mickiewicz)

„Jeżeli czasem w biesiadniczym tłumie” (Julian Korsak)

„Do Janty”

„Oda przeciw autorom ustawy o ochronie warsztatów”

„Dałem ci łańcuch. Elegia turecka” (Antoni Edward Odyniec)

„Zmiennaś, lecz miłość twa nie jest zwodnicza” (A. E. Odyniec)

„Impromptu w odpowiedzi przyjacielowi”(impromptu=improwizacja albo rodzaj formy muzycznej)

„Sonet do Żenewry”

„Śpiew z wieży” (z „Korsarza”) (Julian Korsak)

„Poetyka windsorska” (Karol Sienkiewicz)

„Ich dien”

„Oda do Napoleona Bonapartego”

„Idzie w piękności” (Stanisław Egbert Koźmian)

„Dzika gazela”

„Płaczcie tych..” (Franciszek Dzierżykraj Morawski)

„O ty piękności w kwiecie nam porwana”

„Posępny duch mój”

„Widziałem cię płaczącą”

„Wszystko jest marnością, mówi kaznodzieja”

„Lodem gdy zetnie śmierć”

„Widzenie Baltazara”

„Słońce bezsennych” (Aleksander Chodźko)

„Klęska Sannacheryba”

„Żegnaj” (Cyprian Kamil Norwid)

„Kiedyśmy się żegnali” (Aleksander Chodźko)

„Do Baltazara”

„Strofy pod muzykę. Świat raz wydartych uciech...”

„Oda francuska”

„Do gwiazdy Legii Honorowej”

„Strofy pod muzykę. Nie dorówna twej urodzie...”

„Strofy pod muzykę. Szczęściem jest, mówią, nadzieja...”

„Bądź zdrowa” (Julian Ursyn Niemcewicz)

„Strofy do Augusty”

„Posłanie do Augusty”

„Sen” (Adam Mickiewicz)

„Ciemność” (Adam Mickiewicz)

„Prometeusz”

„Urywek”

„Sonet do Jeziora Lemańskiego”

„Pieśń dla Ludytów”

„Do Tomasza Moore”

„Nie będziemy się już włóczyć”

„Do Tomasza Moore”

„Stance do rzeki Po”

„Bal dobroczynny”

„Epigram”

„W trzydziestą trzecią rocznicę moich urodzin”

„Epigram”

„Do pana Murraya”

„Irlandzkie bożyszcze”

„Epigram”

„Strofy napisane po drodze z Florencji do Pizy” (Stanisław Garczyński)

„Strofy do melodii hinduskiej” (Tadeusz Łada Zabłocki)

„Pamiętnik z Kefalonii”

„Suliotom w bój idącym”

„W tym dniu ukończyłem trzydziesty szósty rok życia” (Jan Kasprowicz)

„Miłość i śmierć”

„PRZEKLEŃSTWO MINERWY”

„GIAUR” (Adam Mickiewicz)

„KORSARZ” (A. E. Odyniec)

„WIĘZIEŃ CZYLLONU” (Franciszek Dzierżykraj Morawski)

„Sonet o Czyllonie”

„BEPPO”

„WIZJA SĄDU”

„WIEK BRĄZU”

„WYSPA”

 

 

 

„PRZEKLEŃSTWO MINERWY” (1811)

Publicystyczny, satyryczny poemat, wyraz oburzenia poety na „barbarzyński rabunek” ok. 1800 r. w Grecji przez lorda Elgina (wywiózł do Anglii bezcenne dzieła sztuki, kolumny świątyń, posągi Fidiasza, fryzy wydarte wprost z Partenonu w Atenach, tworząc w Londynie słynną Elgin's collection wcieloną do British Museum). Byron za pierwszym pobytem w Atenach widział to na własne oczy (pisał o tym w Czajld Haroldzie).

Motto z „Eneidy”: „Pallas cię raną tą, Pallas zatraca i w zbrodniczej krwi zmywa zniewagi”

Treść:

Zachód słońca, opis greckiego krajobrazu, w taki sam wieczór umierał najmędrszy z Ateńczyków (Sokrates wypił cykutę pod wieczór). Bohater idzie nocą pośród opuszczonych kaplic. Zjawia się przed nim Pallas we własnej świątyni. Minerwa nie wygląda już władczo jak pod Troją (jest zwiędła, hełm w szczerbach, włócznia bez grotu, zniknęły władcze tony, z egidy zniknęła głowa gorgony). Płacze, nad nią krąży sowa, ogłaszając wrzaskiem żałobę swej pani. Zwraca się do niego, że rumieniec zdradza, że jest Brytonem (dotąd mocarz, teraz podły, najgorszy wróg). Brytoni przysłali Szkota (Elgina), który zniszczył, pogwałcił świątynie, Pallas go zapamięta, jako najgorszego niszczyciela. Bohater broni Anglii, mówi, że nie wie o kradzieży, łupieżca był Szkotem. Krytykuje Kaledonię (goła ziemia, martwota, kraj podły, mglisty, ludzie głupi, idą na wszystkie strony świata plus północy, żeby grabić i łupić, ale mówi, że byli w Kaledonii też ludzie zacni, którzy mogliby zmyć brud tej ziemi). Pallas porównuje lorda Elgina do dzikiego Alaryka (króla Wizygotów), który dawniej złupił Grecję. Mówi, że Szkot jest o wiele gorszy, ukradł o wiele więcej niż tamten złupił (na jednej z kolumn Partenonu lord Elgin i lady Elgin wyryli swoje imiona i obok ktoś dopisał po łacinie „Czego nie zrobili Goci, to uczynili Szkoci”) (kilka lat później małżeństwo Elgina rozwiązane decyzją parlamentu, stąd aluzja Byrona, że Wenera częściowo już pomściła Minerwę).

Pallas rzuca klątwę na lorda Elgina i jego rodzinę np. synowie mają być głupi, a jak już się zdarzy mądry, to przez obmowę ludzką ma wszystko stracić). Krytykuje gust Elgina, który sprzedaje ukradzione dzieła sztuki. Jego kolekcję pochwala Beniamin West (malarz). Ludzie przychodzą oglądać, ale plotkują, umizgują się, panny zazdroszczą Greczynkom, bo te posągi to 1,5 supergieroja w porównaniu do ich facetów☺ Czasem się zdarzy jakiś znawca, który potępia kradzież, ale i tak się zachwyca eksponatami. Pallas porównuje lorda Elgina do Herostratosa (tego, co podpalił świątynię Artemidy w Efezie dla sławy). Wypomina Brytanii, że to ona dała przykład Szkocji i reszcie (np. Anglia napaść na sojusznika Danię w 1807, żeby duńska flota nie dostała się w ręce Napoleona). Minerwa przewiduje klęski Brytanii (zostaną samotni i znienawidzeni), m.in. w Indiach (bunty Hindusów) oraz Hiszpanii i Lusitanii (dawna nazwa Portugalii) w czasie wojny z Francuzami (Hiszpanie i Portugalczycy nie ruszyli z nimi do walki, nawet nie dali im jedzenia). Pallas krytykuje rząd angielski za biedę, rozpacz w kraju, korupcję, kredyty handlowe. Potęga Brytanii opiera się tylko na imieniu, nie jest poparta bogactwem. Brak najemników, kupcy nie handlują, tkacze łamią warsztaty (w ich obronie Byron wygłosił swą najsłynniejszą mowę polityczną) – łamali warsztaty pończosznicze, bo zabierały ich miejsca pracy. Pallas krytykuje politykę przemocy Brytanii anglikańskiej wobec katolickiej Irlandii. Zapowiada kolejny bój, rzeź, nieszczęście wg prawa oko za oko, ząb za ząb. Kto wiatr sieje, ten zbiera burzę, teraz Anglia będzie złupiona, bo na to zasłużyła.     

Ateny, 17.03.1811 r.

 

„KORSARZ”

Powieść poetycka, bardzo popularna (1 dnia sprzedano 10 tys. egzemplarzy), przełożył A. E. Odyniec.

Podział na 3 pieśni (każda ma motto i jest podzielona na mniejsze części) pieśń 1 – 17 części, pieśń 2 – 16 części, pieśń 3 – 24 części

Motto całości: „Jerozolima wyzwolona” Tassa pieśń X, „Myśli jego nie mogą w nim zasnąć”

Motto pieśni pierwszej: „Boska komedia” Dante Piekło, pieśń V „Nie ma straszniejszej boleści niż myślą szczęścia zaprawiać rozpacze”

I opis morza, życia na morzu (swoboda, potęga, odwaga, dzikość, zmiana, nowość), nie pojmie tego zniewieściały ani pieszczoch – nie zrozumieją żeglarzy, którzy żyją i trymfują tam, gdzie inni rozpaczają i mdleją. Nie boją się śmierci, wolą zginąć w bitwie niż latami umierać w chorobie. Po nich płaczą, krótko, ale szczerze, gdy ich chowają w morzu, pozostali wspominają ich, piją ich zdrowie. Oni wolą to niż złotą trumnę czy kolumnę.

II To była pieśń korsarzy na wyspie przy ogniskach nadbrzeżnej straży. Korsarze leżą zgrają, piją, ostrzą broń, handlują, marzą, polują, patrzą na morze. Opis wodza korsarzy, którego wszyscy słuchają, je skromnie, (suchy chleb i woda, czasem jagody), nie chodzi na uczty, surowa twarz (zachowuje się jakby złożył ślub pokutnika)

III Widzą żagiel i czerwoną chorągiew z masztu, tzn. że ich łódź wraca z wyprawy

IV Łódź przybija do brzegu, spuszczają czółno, tłum na brzegu czeka, powitania

V Tłum się zwiększa, kobiety pytają o mężów czy wrócili, czy zdrowi

VI Przybyli idą na górę do zamku wodza z nowiną. Wodzem jest Konrad. Wysyłają do niego Żuana, bo sami się boją iść.

VII Konrad patrzy srogo, wysłuchał Żuana, zawołał resztę, przynieśli list od Greka szpiega, ostrzega on o łupach i wrogach. Konrad przeczytał, napisał rozkaz, rozkazuje ruszać od razu, sam też płynie, rozkazuje naprawić swoją broń.

VIII Korsarze niechętni do nowej wyprawy, ale na słowo Konrada gotowi. Nigdy nie widzieli u niego uśmiechu, nikt nie odważy się mu sprzeciwić.

IX Opis Konrada, normalny człowiek, nie wyróżnia się wzrostem, czarne oczy, smutna powieka, twarz ogorzała, krucze włosy, ale wyróżnia go duma, wdzięczny głos (który ziębi serce, więcej tai niż mówi), szybka gra rysów, ukryte uczucia. Gdy ktoś mu się przygląda, nie jest w stanie utrzymać na nim wzroku, bo wtedy to Konrad zaczyna się zagłębiać w jego duszę.

X Dalszy opis Konrada, lepiej mu się przypatrzeć z boku, jak jest w ruchu np. jak nerwowo krąży, załamuje ręce.

XI Konrad nie jest taki z natury, wcześniej zmienił duszę zanim wyparł się nieba i wydał wojnę ziemi. Za młodu mądre słowa, ale czyny szalone, mocny, hardy, nie ulega, nie drży przed nikim. Chciał być dobry, ale go wyszydzono i wzgardzono, więc przeklął cnotę jako źródło jego cierpień. Zamiast iść do lepszych ludzi, postanowił się mścić. Zaczął być występny, nienawidzony, zimny, dziki, nie dbał o miłość, najważniejsze, żeby go nikt nie lekceważył.

XII Nikt nie jest całkiem zły. Konrad też ulega namiętności. Wzajemna miłość, jedyna jego wybranka, nie szuka innych piękności, mija je obojętnie.

XIII Konrad ma złe przeczucia, ale się nie boi, nie może pokazać strachu korsarzom.

XIV Konrad doszedł do wieży, słyszy piosenkę. Smutna ballada Medory (jego ukochanej) o Konradzie. W balladzie prosi o pamięć i modlitwę nad grobem. Mówi, jak się denerwuje, gdy Konrad jest na morzu, gdy nie wraca. Konrad mówi, że niegodziwi ludzie wlali jad w jego serce, który teraz ich zabija. Kocha ją (Medorę), ale nienawidzi świata, gdyby zaczął kochać ludzi, to przestałby ją kochać. Mówi jej, że znowu wyrusza na morze, ona to przeczuwała. Medora zaprasza go na ucztę, którą przygotowała w trudzie specjalnie dla niego, ten jednak pociesza ją i się żegna z ciężkim sercem.

XV Medora zdziwiona, że już go nie ma tak nagle, nie może się przyzwyczaić, dostrzega go jak znika w oddali, zostaje sama.

XVI Konrad biegnie, stara się nie oglądać za ukochaną, by nie zechciał zostać. Gdy zobaczył statek, przeszło mu, odzyskuje powagę i wyniosłość, „depce miłość, by mieć posłuszeństwo”.

XVII Zbliża się do niego Żuan, melduje, że wszyscy już gotowi, czekają tylko na wodza. Konrad ubiera płaszcz, miecz, trąbkę. Woła Pedra, daje mu ważne rozkazy. Anzelmo też ma je wykonać jak przybędzie. Mają podwoić straże na wyspie, wróci za 3 dni jak się uda. Wszedł na statek, woła Gonzalwa (w mianowniku Gonzalwo☺) ( w tym momencie się wzdrygnął, bo zobaczył wieżę z Medorą). Schodzi pod pokład z Gonzalwem i omawia cele i środki wyprawy. Przed nimi mapa, lampa, kompas, cyrkiel, półkole. Mija północ, obaj czuwają. Okręt płynie, dobry wiatr wieje, Konrad budzi ludzi, zbiera na pokład i ogłasza im rozkazy.

Motto pieśni drugiej: „Boska komedia” Dante Piekło pieśń V „Czy znasz zachcenia bezwiedne?”

I Zamek Koron, uczta, Seid basza świętuje jutrzejszy tryumf. Zbiera się tłum, kłócą się o łupy, pewni zwycięstwa i szybkiego powrotu. Wrzawa, śmiech, muzyka.

II Opis przepychu sali biesiadnej (dym z cybuchów, tancerki-alwy), Seid basza wesoły, jutro bitwa

III Od drzwi idzie niewolnik-stróż mówi, że przybył derwisz, basza rozkazuje go wpuścić. Derwisz stary, wyposzczony, blady, pokorny, ale bez strachu (chyba siwy farbowany??? bo to przebrany wódz korsarzy Konrad)

IV Okazuje się, że derwisz uciekł, bo był pojmany przez zbójców. Porwali go jak płynął do wyspy Scio z towarem handlowym. Basza pyta o zbójców i czy wiedzą o jego jutrzejszej bitwie. Derwisz mówi, że jako więzień, we łzach niewiele zobaczył, ale mówi, że skoro uciekł, to zbójcy czują się pewnie i się nie strzegą. Derwisz zmęczony, mówi, że musi iść odpocząć po trudach. Basza go zatrzymuje, chce go dalej wypytywać o zbójców. Mówi, że słudzy mu przyniosą jedzenie. Derwiszowi się to nie spodobało, nie chce jeść, ale basza go nakłania, mówi, że sól jest znakiem zgody, nieprzyjaźń zmienia w braterstwo. Derwisz mówi, że prawa jego zakonu zabraniają mu jeść i z braćmi, i z wrogami, i nawet sułtan go nie zmusi do złamania tych praw. Basza pyta ilu było zbójców, ale w tym momencie widzi światło, błysk na zewnątrz, to pożar floty. Derwisz był szpiegiem, przebranym giaurem. Rozkazuje go pojmać i zabić. Derwisz na widok płomieni zerwał się, zrzucił mnisi strój i okazał się być wojownikiem gotowym do boju. Jest uzbrojony – pancerz, szabla, hełm (z czarnym piórem). U Turków chaos, krzyki, jęki, biegają bezładnie, huk trąb i bębnów. Basza wściekły. Derwisz ledwo uszedł z życiem, bo jego towarzysze za szybko podpalili port, zamiast czekać na jego hasło. Trąbi na małej trąbce. Przychodzą towarzysze, pyta czemu go zostawili samego i rzuca się w wir walki??? Toczą się głowy, Turcy uciekają. Seid basza ostatni próbuje ich zatrzymać, ale chociaż mężny unika spotkania z korsarzami. Wściekły, rwąc brodę, wybiega z sali. Przełamano wartę, bramy pałacu runęły, wpadają zbójcy, rzeź bez litości. Konrad (okazuje się, że derwiszem był wódz korsarzy, Konrad) znowu trąbi, zbójcy wpadają z wesołym okrzykiem, widzą Konrada zwycięzcę wśród stosu trupów, trzymającego miecz w górze. Meldują mu, że port płonie. Konrad mówi, że to dobrze, ale Seid basza musi zginąć i skoro płonie port, to czemu nie całe miasto.

V Zbójcy podpalają zamek i miasto. Konrad się uśmiecha z dziką rozkoszą. Słyszy jęki niewiast, wzdrygnął się, rusza na ratunek, bo to harem się pali. Rozkazuje nie krzywdzić żadnej kobiety, ale mężczyzn zabijać. Konrad skacze w ogień, wchodzi do płonącego budynku, reszta za nim. Każdy wynosi 1 dziouchę, nie myśląc o ich wdziękach. Konrad ratuje najpiękniejszą, bladą, okazuje się, że to pani haremu, niewolnica baszy.

VI Ma na imię Gulnara = kwiat granatu, ale Konrad krótko ją żegna i zajmuje się wrogami, bo ci bez pościgu zaczęli się wracać. Seid basza się skapnął, że korsarzy była tylko garstka, wstydzi się za swoich ziomów, wracają do boju mścić braci. Znowu bitwa, zwycięzcy (korsarze) teraz walczą nie o tryumf, ale o swoje życie. Konrad widzi, że jest źle, jeszcze raz ich wzywa do ataku, ale na próżno uderzyli, ich szyki zostały przełamane, wróg ich otacza.\

VII Dziewice i Gulnara schowane przez Konrada już nie boją się o życie i cześć. Gulnara smutna, wspomina swojego wybawcę. Dziwi się, że ten dziki zbój wydawał się jej być czulszym w miłości niż Seid basza, bo basza daje w pieszczotach odczuć niewolnicy, że jej robi łachę, a korsarz niósł pomoc jako hołd godności niewieściej. Chce go zobaczyć, wie, że jest mu winna życie swoje i branek.

VIII Widzi go w zaciętym boju pośród trupów. Konrad pośliznął się na krwi, upada, chce zginąć, ale nie ginie, jest wzięty do niewoli. Tamują jego rany, żeby od razu nie umarł, bo to żadna radość, chcą go dać baszy trochę pomęczyć. Gulnara widzi go bezbronnego, ale mężnego. Choć nadstawiał się pod ciosy, chciał zginąć, odniósł tylko lekkie rany. Ze szczytu spadł na dno, czuł co go czeka, dalej ma pogardliwy wzrok i obojętną twarz, strażnicy patrzą na niego z czcią.

IX Przysłano lekarza, żeby stwierdził, jakie tortury Konrad wytrzyma. Miał siłę dźwigać kajdany i by czuć zadawany ból, co znaczy, że jest wytrzymały. Słońce jutro o zachodzie zobaczy jak zostanie wbity na pal, a rano słońce zobaczy jak dogorywa po całonocnych mękach (to najgorsza męka, bo długa, ból, pragnienie, sępy)

X Konrad sam nie ogarnia swoich męczarni, ma zamęt w głowie, miota uczucia. Nie pokutuje, klnie albo milczy. Myśli o przeszłości i przyszłości. Wspomina wyrządzone przez siebie krzywdy.

XI W warownej izbie na najwyższej wieży leży Konrad okuty na posłaniu. Ponieważ pałac jest spalony, teraz wszyscy się w tej wieży gnieżdżą (basza, kobiety, dwór, Konrad). Konrad nie obwinia baszy za swój los, bo sam mu planował taki sam, martwi się tylko jak to przyjmie Medora i jak to zniesie. Na myśl o tym zerwał się, ale zaraz się zaśmiał gorzko i uspokoił, idzie spać. Choć tyle się zdarzyło tej nocy, szybko zasypia.

XII Przez sen się uśmiecha, lecą mu łzy, oddycha lekko. Podchodzi do niego kobieta w bieli jak anioł, z lampą (zasłania ją ręką, żeby nie obudzić Konrada). Oczywiście to Gulnara, nie mogła usnąć, gdy basza we śnie jęczy, myśląc o klęsce i pojmanym jeńcu. Gulnara wstała i ściągnęła sygnet z ręki baszy, znak jego woli, przed którym rozstępowały się straże, przeszła spokojnie do Konrada, strażnicy się jej nie czepiali.

XIII Gulnara dziwi się, jak Konrad może spać, kiedy wszyscy po nim płaczą, nawet ona. Nie wie, jaka siła uczyniła go jej tak drogim, chce mu pomóc, bo on jej pomógł i się poświęcił. Konrad się budzi, nie poznaje Gulnary, ona przypomina mu, że ją uratował. Mówi, że przyszła z wdzięczności, nie będzie z niego szydzić. Konrad mówi jej, że jest chyba jedyną osobą, która nie cieszy się z jego śmierci, nie chce jej zasmucać. Konrad mówił z uśmiechem, jest wesoły, szyderczy, choć widać, że ta wesołość wcześniej była mu obca.

XIV Gulnara mówi, że pal już jest gotowy, ale ona chce go uratować. Teraz nie może nic więcej zrobić, ale postara się przesunąć kaźń o 1 dzień. Konrad mówi, że jej o nic nie prosi, wstyd będzie uciekać jak zbieg i wracać bez chwały. Wspomina ukochaną Medorę, do której tęskni. Mówi, że jego jedynymi pociechami w życiu były okręt, miecz, uśmiechy ukochanej i kiedyś Bóg, ale za młodu Konrad się go wyparł, a teraz Bóg się wypiera jego. Nie chce go znieważać teraz swoimi samolubnymi modłami, nie chce o nic prosić, nie ma prawa. Znosi wszystko, co mu zesłał. Miecz mu wytrącono z dłoni, okręt mu wzięto, ale chciałby prosić Boga za ukochaną. Ona jest dla niego wszystkim, a wieść o śmierci Konrada przysporzy jej boleści. Ta myśl dręczy Konrada, wspomina Medorę. Gulnara zdziwiona, że on już kogoś kocha. Konrad myślał, że ratuje Gulnarę dla jej lubego, Seid baszy. Gulnara mówi, że to nie jej luby, chciała go pokochać, ale daremnie. Pragnęła kochać, ale czuje, że musi być też wolną, a u baszy jest niewolnicą. To, że jest panią haremu z łaski baszy, nic nie znaczy. Gorzkie pieszczoty, podląca wierność pod strażą, udawanie czułości (bo naprawdę czuje wstęt), bo pan grozi jej gniewem, wewnątrz nic nie czuje, jest zimna, obojętna, brzydzi się sobą. Ani go nie kocha, ani nie potrafi znienawidzić, nic nie czuje. Wolałaby, żeby sobie znalazł inną i dał jej spokój. Dzisiaj też będzie musiała udawać czułość, żeby oswobodzić swojego wybawiciela i wrócić go jego ukochanej. Chce dać jej to szczęście, jakiego sama nie zazna.

XV Okute ręce Konrada przykłada do serca i idzie sobie, bo mogą ich straże zobaczyć.

XVI Ranek, Konrad widzi światło przez kraty. Wczoraj był panem i władcą na krańcu świata☺, a teraz jest jeńcem, dzisiaj przyjdzie mu zginąć.

...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl
  •